Co można znaleźć w Internecie? Wszystko. Przepis na szybki obiad, pomysł na wakacje, materiały do pracy domowej, a nawet miłość. Takie czasy. Jeśli idzie o uczucia w wersji online, to oczywiście może to być jedynie przelotna przygoda w wirtualnej przestrzeni, ale i relacja, która dzięki przeniesieniu do realu, ma szansę okazać się miłością na całe życie.
Znajomości w Internecie można podzielić na takie, które w cyberprzestrzeni zostały zawarte oraz te, w których wirtualny kontakt uzupełnia relację z realu. Dzisiejsze funkcjonowanie społeczne związane jest z obydwoma rzeczywistościami. Rozmawiamy z rodziną, szefem i współpracownikami czy znajomymi poprzez komunikatory na portalach społecznościowych i maile. Dzielimy się linkami, zdjęciami, myślami za pomocą wi-fi w telefonie, tablecie, laptopie. Dzięki rozmowie video uczestniczymy w konwersacji z ludźmi z całego świata nie wychodząc z pokoju, mało tego, nawet nie wstając zza biurka. Internet pozwala nam być w kontakcie i na bieżąco z w mniejszymi i większymi wydarzeniami z życia naszych bliższych i dalszych znajomych w sytuacji kiedy na formę „na żywo” brakuje nam czasu w zabieganej codzienności.
A co kiedy pierwsze spotkanie z nieznajomym odbywa się online? Już na wstępnie pojawiają się dwie możliwości. Pznać kogoś nowego w sieci możemy przypadkowo (na forum tematycznym, poprzez portal, bloga, fanpage) lub intencjonalnie (na portalu randkowym). Dawniej znajomości internetowe miały formę bardziej spontaniczną: nawiązywaliśmy kontakt głównie przez gadu-gadu i czaty. Dziś te komunikatory zostały wyparte przez Facebooka i portale stricte randkowe.
Znajomości nawiązane w ten sposób mogą pozostać wyłącznie w świecie online, ale zdarza się, że przenoszą się do realu. Tak jest z relacjami koleżeńskimi, ale i z głębszymi uczuciami. Zdarza się bowiem, że kontakt wirtualny przeradza się w szczególną więź. Czynników jest wiele. Ważne jest samo nastawienie, co do sposobu nawiązywania znajomości poprzez wirtualną rzeczywistość. Mimo, że w sieci przybywa nieustannie portali randkowych i osób z nich korzystających, to ciągle jest coś wstydliwego, pewne tabu w przyznawaniu się do wyznania „poznaliśmy się w Internecie”. Kolejnym istotnym czynnikiem w kontakcie wirtualnym jest bycie uczciwym oraz zaufanie co do autentyczności i szczerości drugiej osoby. Internet przecież nie ogranicza użytkowników w kreowaniu własnego wizerunku – jak w piosence „Nocnym pociągiem aż do końca świata” zespołu Myslovitz: „w internecie flirt hasło: Biały Miś/Bez wysiłku tak możesz być kim chcesz.”
E-relacja opiera się głównie na pisaniu, codziennych rozmowach, dyskusjach na konkretne tematy. Bazujemy wiedzą na temat drugiego człowieka, tylko w zakresie w jakim ją nam przedstawi. Czasem uzupełnieniem bywają szczątki informacji znalezione przez nas w sieci, ewentualnie kwestionariusz wypełniony przez użytkownika przed dołączeniem do portalu randkowego (w przypadku intencjonalnego zawarcia znajomości przez taką platformę). Alternatywą dla mowy ciała (spojrzenia, mimiki, gestów) pozostają znaki interpunkcyjne, emoty, cisza, informacja systemowa: „użytkownik pisze”. Zmienić zdanie można szybko backspacem, udać, że nawet nie przyszło nam na myśl. Gorzej jednak kiedy takie zdanie padnie, a zechcemy o nim zapomnieć, to ślad na ekranie uniemożliwi wycofanie, zaprzeczenie, wmówienie komuś, że się przesłyszał. Jest i druga strona tej sytuacji – klawiatura ma moc powstrzymania impulsu powiedzenia czegoś, co na żywo mogłoby szybko (i niepotrzebnie) wyrwać się nam z ust, a przez fakt napisania (choćby czas wyszukania pojedynczych liter na klawiszach) możemy ochłonąć i lepiej dobrać słowa.
Istnieje wiele zarzutów co do związków przez Internet, że nie są prawdziwe, bo pozbawione fizyczności, bo nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie. Jednak to, co jest brakiem w tej relacji może stanowić jej atut. Nie dzielimy codzienności, nie ma dotyku, zapachu, feromonów itd., ale otoczenie fizyczne bywa rozpraszaczem w relacji, zwłaszcza w jej początkowym stadium, a tak – skupiamy się wyłącznie na wnętrzu drugiej osoby i słowach jako głównym budulcu naszej znajomości. Człowiek, który nie jest uczciwy i tak oszuka. Niezależnie od tego czy poznamy go na żywo w markecie w kolejce po wędliny, czy w sieci na portalu randkowym.
Internet pozwala wypełnić lukę w życiu ludzi zabieganych i samotnych, opartą na prostym równaniu: brak czasu = brak wyjść = ograniczone możliwości poznania kogoś nowego. Profesjonalne portale randkowe oferują wszystko: od wskazówek dotyczących stworzenia profilu, rad na zagadanie, poprzez testy dopasowania, po pomysły na randkę w realu. Zatrudniają specjalistów wyliczających algorytmy powodzenia i raportujących statystyki szczęścia. I na pewno jest to często dobry punkt wyjścia dla rozpoczęcia znajomości. Musimy jednak pamiętać, że człowiek nie robot, a związek nie koncert życzeń i internetowa relacja musi „rozstrzygnąć się” w świecie realnym. Albo przerodzi się w rzeczywistą albo pozostanie przywoływanym z sentymentem wspomnieniem , jeśli nie przetrwa próby konfrontacji.
Dla sceptyków uważających, że miłość z Internetu możliwa nie jest, polecam film „Masz wiadomość” z Meg Ryan i Tomem Hanksem. W przyszłym roku ta kultowa komedia romantyczna obchodzić będzie dwudzieste urodziny , co pokazuje jak temat uczuć online jest „stary”, a zarazem nadal aktualny.
Jestem kobietą, która marz i ośmiela się każde ze swoich marzeń realizować. Całkiem sporo czytam i niemało piszę (głównie notatki życia w formie wierszy). Sporo mówię, ale więcej słucham. Obserwuję rzeczywistość działam, aby zmieniać ją na lepsze, choćby o drobiazgi. Jestem pedagogiem - animatorem. Pracuję z dziećmi i dorosłymi. Po przygodzie z własną firmą, odpoczywam, oszukując swojego zawodowego "co dalej?".